W latach 90, kiedy naprawy blacharskie samochodów sprowadzanych z zachodu polegały na klepaniu i szpachlowaniu uszkodzonych powierzchni, po ulicach jeździły auta z nawet 7 centymetrową warstwą szpachlówki. Dziś takie naprawy należą już do rzadkości. Uszkodzone elementy karoserii wymienia się na nowe lub pochodzące z rozbiórki. Ponadto większość warsztatów stosuje technologie naprawy zalecaną przez producentów.
Blacharze wymieniają uszkodzone elementy korzystając z fabrycznych zgrzewów karoserii. Po ich rozwierceniu można zdemontować uszkodzone poszycie i wspawać w jego miejsce arkusz odpowiednio wyprofilowanej blachy.
Miejsca spawów – przynajmniej w teorii – są z reguły mocniejsze niż reszta blachy. Niestety niektórzy fachowcy nie przykładają się do pracy, a ich zaniedbania wychodzą na jaw gdy w trakcie wypadku samochód rozlatuje się na kilka kawałków.
najlepiej jak ktoś się zna i pozna, że samochód z dwóch złożony;)